sobota, 11 kwietnia 2015

Czym najbardziej można wkurzyć babe? Historia z knajpki....

        Jest kilka tekstów, które nas wkurzaja, nie ukrywajmy, mamy babeczki bywamy czasem nerwowe, ale to  nie nasza wina panowie, nam skaczą hormony średnio kilka razy w miesiącu , czasami same ze sobą nie możemy wytrzymać...Ale wy panowie potraficie jeszcze dolać oliwy do ognia.
Pomijam fakt, że nie powinno się używać przy nas kilku określeń, np określenie gruba, gdzie piszą o tym na Poradnik Męskiego Survivalu, ale ale drodzy moi bardzo jestem ciekawa , czemu panowie mają problem z wypowiedzeniem pewnej kwestii...

     Byłam sobie ostatnio w knajpce i słyszę jak facet zamawia coś dla swojej panny, przyszli razem za rączkę dodam i się ściskali całuski itp, no ale dobra koleś zamawia przy kasie i mówi do kelnerki, to dla mnie będzie kanapka z xyz , a dla koleżanki sok- nosz kurna zonk! Ludzie zagotowałam się nie tylko ja, ale ta jego " koleżanka" tak samo. Dlaczego?

      Panowie jedno zasadnicze pytanie, to żaden wstyd mieć kobietę, dziewczynę, żonę, narzeczoną itp, po to zostały wymyślone te nazwy, żeby nie nazywać swojej baby koleżanką- rozumiem tu jeszcze relację fuck friends- no oczywiście grzmocisz koleżankę, ale tak się umówiliście wcześniej.
Ale gdy tylko macie publicznie powiedzieć- moja dziewczyna- to dostajecie jakiegoś skrętu kiszek, ja sama usłyszałam w głosie tego delikwenta taką przerwę, jakby sie jeszcze zastanawiał jak to ugryźć, ale chyba nic mądrego nie wymyślił....
Laska na nerwie, ja przy okazji, kelnerka też się patrzyła podstępnie, dlaczego mamy takie uczulenie na to wyrażenie - MOJA KOLEŻANKA...? Jeśli chcecie nas wkurzyć to spoko, ale z drugiej strony lepiej uniknąć focha na kolejne 4 dni, okresu ciszy, lub szlabanu na seks.

znalezione na demotywatory.pl


Ale najważniejsze pytanie do panów, czemu do cholery nie potraficie po prostu powiedzieć po imieniu, albo no dla mojej dziewczyny poproszę to i to, przecie to żaden wstyd mieć kogoś, rozumiem jakby się to zdarzało w wieku 17stu lat, albo tam do 20stki, to wiadomo, że pod kopuła nie kryje się nic mądrego. A na samą myśl o majtkach ma się wzwód. No ale wiek 30stki i takie przeżywać rozterki? No panowie!
Chętnie się dowiem, jak sobie babeczki z tym radzą i czy da się coś z tym fantem zrobić?
Sam wzrok dzikiej mamby nie wystarczy, a rozmawiać to nie ma co, bo przy pierwszej lepszej okazji nasz delikwent znów nazwie Ciebie jego KOLEŻANKĄ.....

7 komentarzy:

  1. W hotelowej recepcji pan obściskujący się z panią czekają na otrzymanie kluczy do pokoju. Portier zagaduje:
    - Co panie Kowalski, romantyczny wyjazd we dwoje na weekend? A dzieci gdzie?
    - Dzieci? W domu, z żoną...
    -------
    Tak jakoś mi się skojarzyło. Głupio tak publicznie do kochanki się przyznać, prawda? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, co jeśli to była kochanka, a co jeśli nie była? bardzo często faceci o swoich kobietach mówią koleżanki,jakby zacząć się temu przysłuchiwać to wygląda jakby był jakiś problem z przyznamniem się do normalnej rzeczy ;)

      Usuń
    2. A Ty zawsze mówisz na swojego faceta: "Misiaku", "Zwierzaku" albo coś?
      ---------
      W restauracji kelner pyta klientów co sobie życzą:
      - Ziemniaczki i schabowego - odpowiada kobieta.
      - A warzywko? - pyta uprzejmie kelner
      - Dla niego to samo - odpowiada kobieta.
      (Ba dum tsssssy)

      Usuń
    3. ja nie mam i nie miałam problemu z nazywaniem rzeczy po imieniu ;) jeśli się z kimś spotykałam to byłam na 200 % po co, jak dlaczego i kim ta osoba dla mnie jest ;)

      Usuń
  2. Jak sama wcześniej zauważyłaś nie zawsze wiadomo czy to już dziewczyna czy jeszcze koleżanka. Po co pierwszemu wykładać karty na stół jeśli sytuacja nie jest jasna do końca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z jednej strony po co wykładać, ale jeśli faktycznie sytuacja jest jasna, a mimo to facet ma problem z określeniem tej relacji?

      Usuń
  3. Znam Panie które identycznie robią. Przykładowo jedzie z facetem po całej swojej rodzinie i co robi przedstawia go jako kolegę pomimo ze jak sa sami to nie jest kolegą.

    OdpowiedzUsuń

Zawsze otwarta na konstruktywną krytykę, ale nie obrażajmy siebie nawzajem :)