niedziela, 14 czerwca 2015

Nie słuchaj rady pseudokoleżanki....wtrącaczki mataczki!

    Związek, co to w ogóle jest? Jedni drżą na samą myśl , inni uciekają w popłochu, a jeszcze inni przybijają sobie H5 i zaczną Ci dawać instrukcje odnośnie tego , co jak gdzie kiedy, co powinieneś a co nie.....i tak człowiek słucha milion porad na ten temat, zamiast wysłuchać własnego głosu rozsądku...

Wchodzenie w relację jest tak banalne, jak wsadzenie parówki w bułkę, jest dziura jest, masz parówkę ? masz, wkładasz i tak o to masz parówę w bułce, niby proste nie? Ale co z tym zrobić dalej? i tu pojawia się problem, bo jeśli chodzi o seks relację, to wszyscy wiedzą jak zacząć i  każdemu to jakoś idzie, ale jeśli chodzi o utrzymanie związku- to jak czarna magia, albo uczenie się chińskiego.
Nie zapominajmy, każdy ma swoje problemy i to jak wygląda jego związek, to w zasadzie jego prywatna sprawa, więc czemu do jasnej cholery radzimy się jakiś kretynek, albo kretynów i słuchamy się ich rad, zamiast zrobić tak jak się uważa i jak się czuje?

Relacja pomiędzy dwojgiem ludzi, to ich relacja, ich świat ich zasady, ich kredki i pędzelki, więc to jak to wszystko wygląda wewnątrz i jakie sa pomiędzy nimi wiązania, czy silne czy słabe , to już od nich wszystko zależy. Mamy to na co zapracowaliśmy, jeśli się staramy bardzo to ta relacja będzie naprawdę silna i bezpieczna, jeśli dwie osoby chcą iść w tym samym kierunku, to na pewno dojdą daleko. Gorzej jeśli to jedna osoba się stara,a druga ma lekko mówiąc wywalone- to wiadomo, że prędzej czy później się to zesra w taki czy w inny sposób.

Najgorzej, kiedy mamy problem i zamiast go wspólnie rozwiązać to lecimy do osób trzecich po porady życiowe, a tak naprawdę te osoby nic nie wiedzą o naszej relacji, wiedzą tylko to co my chcemy im przedstawić, a jak to wygląda od środka???Baby lecą na skargi do swoich koleżanek, tamte je buntują i baba przychodzi taka , wkurzona nie wiadomo o co, podburzona przez inna babę, która być może miała wtedy gorszy humor, a może do tego jeszcze doszedł pms i dwie wkurzone macice, to już jest gruba przesada. Co ma zrobić taki biedny plastuś, który czeka na swoją kobitę niczego się nie spodziewając?
A tu wpada godzilla, robi emocjonalną siekę z lekką nutką manipulacji, bo tamta doradziła, żeby przez tydzień dupy nie dawać i co? I jajco, problem jak był to jest, bo w sumie nikt ze sobą szczerze nie porozmawiał, a do związku wlazła z butami osoba trzecia, która pewnie jest już " od dawna singielką" i zazdrości jak inni się jeszcze z kimś trzymają... brzmi znajomo? Baby bywają okrutne i mściwe, czasem są bardziej perfidne niż niejeden facet, a manipulacja to na porządku dziennym.

To samo z facetami, choć nie tak drastycznie, chłop se ponarzeka, poużala, popije se browara, ale swojej pannie nie powie, że jest taki problem i taki, że nie podoba się to i to. Że w sumie to już dawno loda mu nie zrobiłaś, że z psem nie wychodzisz, nie widzisz starań, a latasz z koleżankami i chyba swojego chłopa trochę babo olałaś.




Włażenie z butami w czyjś związek powinno być karalne, ludzie zanim doradzicie, to dobrze się zastanówcie co mówicie i jak doradzacie. Zawsze lepiej neutralnie dać do zrozumienia, że tak naprawdę rozmowa jest najważniejsza i budująca!
Więc jeśli macie komuś doradzać, zawsze róbcie to z sercem, ale nigdy nie właźcie ludziom z kaloszami w związek! A jeśli masz problem w związku i chcesz porady, to zastanów się do kogo po nią idziesz....

6 komentarzy:

  1. Nie chce mówić, że to reguła, ale (upraszczając) gdy koleżanka doradza drugiej to zazwyczaj nastawia ją przeciw swojemu partnerowi, a gdy kumpel koledze to sytuacje zazwyczaj łagodzi. Może to trochę stereotypowe, ale wydaje mi się, że wynika to z tego, że koleżanki podświadomie lub świadomie kierują się zazdrością, a zwłaszcza jak już doradza singielka to wiadomo, że będzie dym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, niestety kobiety to złośliwe małpy i jedyne co doradzają to żeby jeszcze dobić chama@ a co niech cierpi, nie sypiaj z nim, nic nie rób, olej i bądź złośliwa. A jedyne co trzeba było zrobic, to powiedzieć facetowi, co Cie wkurza , kiedy jak i dlaczego ehh. baby mają po prostu dużo gorzej z powiedzeniem swojemy partnerowi co im leży na sercu i w tym cały problem

      Usuń
    2. A byłoby życie takie proste gdyby właśnie mówiły "co im leży na sercu" :) btw to zabezpieczenie captcha do wpisania komentarza u Ciebie jest trochę utrudniające, zawsze z 5 razy muszę pisać zanim wpisze poprawne litery (a wzrok mam dobry ;) )

      Usuń
    3. tak? kurde może pomyślę nad tym i to usunę, to będzie święty spokój:) wszyscy powinniśmy mówić co nam leży na sercu i tyle:) a wychodzi na to, że ani baba ani chłop tego nie robi:)

      Usuń
  2. Wiele razy nasłuchałem się od facetów i od kobiet narzekań na drugą stronę. I dobrze, niech gadają jeśli im to w czymś pomaga i ciśnienie im spada dzięki temu. Moja rada dla obu stron? Przeważnie taka sama: "To nie ja powinienem słyszeć o tych problemach tylko Twoja druga połówka". Zwykle pomaga :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo świetna rada naprawdę, wiadomo że wysłuchanie problemów zazwyczaj pomaga i człowiekowi od razu lepiej, fajnie jest mieć uczucie , że sie liczy na kogoś:)

      Usuń

Zawsze otwarta na konstruktywną krytykę, ale nie obrażajmy siebie nawzajem :)