Jak sam tytuł wskazuje wcale miło nie będzie i ma nie być. Problem nie dotyczy tylko panów, drogie panie też są niczego sobie w tej wątpliwej aktywności internetowej...
Zacznę od tego, co nam daję związek, bo chyba nie każdy łapie jakie ma z tego korzyści , w sumie czemu w ogóle doszukiwać się korzyści skoro na kimś Ci zależy i chcesz z tym kimś być dłużej ( nie ma co się oszukiwać, przecież nie na zawsze ). Związek daje przede wszystkim poczucie bliskości, bezpieczeństwa, darmowy sex all the time, czasoumilacz, wsparcie, siłę, chęć do działania ( albo leżakowania dłużej w łóżku).
Poszerzanie grona znajomych, wspolne wakacje, jest tyle plusów bycia z kimś, że wcale nie chcę mi się dalej wymieniać.
Odkąd jestem w necie totalnym randkowiczem internetowym, to wpadam czasem na dziwne przypadki, które zaczęły mnie zastanawiać, skąd się to w ogóle bierze. Do czego zmierzam?
Jestem jak najbardziej za luzem w związku, ale jakim luzem, a no takim, że możemy przecież poznawać nowych ludzi, przecież nikt nikomu nie zabrania, idź se na siłownię, na basen, na zumbę i ich poznasz- typowi znajomy od hobby, czy tam coś. Jestem jak najbardziej za, nie można się przecież zamknąć w klatce na innych ludzi. Ale co mnie dziwi najbardziej to zakładanie na wszelkich portalach randkowych profili i pisanie sobie z dupkami. Zasrane narcyzy nie mają co robisz i szukają dziury w całym, szukają na nowo obiektu westchnień? Czy chcą poczuć jak to znów jest sobie poflirtować? Gdzie się kończy jakaś granica?
Jesteś z kimś w związku, ale szukasz dalej czego?
No hello czego można szukać w necie pisząc z innymi ludźmi? Rozumiem, masz problem chcesz się wygadać i robisz to do totalnie obcej osoby, no jasne, wiadomo, ze tak jest najprościej. Facet Cię wkurzył, chcesz go ukarać to zakładasz sobie profil na Tinderze i co? Umawiasz się później na randkę? To jest ok???
Nie dziwie się później ich partnerom, że szukają później dowodów zbrodni, zdrady , włażą na fejsa, szpiegują, przetrzepią cały komputer, bo mają podejrzenia, bo co chwilę przychodzą jakieś wiadomości.
Dlatego za każdym razem, jak trafiam na osobę, która mówi, że jest w związku, ale szuka znajomych na badoo, tinderze, czy sympatii to ogarnia mnie śmiech, serio??
Przy czym zaczyna opisywać swoje relację z partnerem i po chwili przyznaje, że wcale nie jest dobrze, jest wręcz nudno i może warto byłoby coś zmienić. Ludzie co z wami nie tak, nie umiecie już rozmawiać?
Nie dziwie się potem, że ludzie totalnie nie mają do siebie zaufania, jak każdy kombinuje coś za plecami, dostępność tych portali jest taka, że po prostu odpalasz appkę w telefonie i jedziesz. Masz setki profili do przejrzenia, zawsze znajdzie się ktoś bardziej atrakcyjny, ale po co to robić? Takie tam do przemyślenia na dziś ;) Mcz
Uuu, widzę, że ktoś ma złe doświadczenie w tinderowaniu? :) Rozmawiałaś z kilkoma i większości okazało się, że już zajęci? Bywa. Ja nie oceniam ale partnera do związku nie szukałbym w apkach na telefonie a raczej w realu. Te apki służą wiadomo czemu: https://www.youtube.com/watch?v=bLoRPielarA
OdpowiedzUsuńPolecam też profil na FB - zwyrole z Tindera. Całe szczęście, że nie umówiliśmy się na spotkanie po tych kilku razach gdy ze sobą rozmawialiśmy bo coś czuje, że tekst byłby jeszcze ostrzej napisany :) Ciao!
hhehehe zwyrole z tindera? a w czwartki w pewnym klubie masz impreze- znajdź swoją Tinderelle;) ciekawe? psipadek? nie sądze:) może nie byłoby tak tragicznie, aczkolwiek spotkanie z reala nie zawsze jest odbiciem rozmów z Tindera;)
UsuńTen filmik czy profil na fb pokazują tylko że nie ma sensu tam szukać kogoś do poważnego związku. Z badoo korzystałem jeden dzień - gorsze to niż nk. A sympatia to już chyba akt desperacji. Więc jeżeli nie chcesz seksu na jeden wieczór (chociaż mi raz laska ułożyła plan treningowy na siłke) to nie instaluj tego badziewia na telefonie. Może jak mówi Młody z klasyka polskiego trzeba się wybrać i poszukać żony np. w bibliotece jak on ;)
Usuńchętnie bym tak zrobiła, ostatnio sama się zastanawiałam , gdzie wyjść , gdzie mozna poznawać fajnych ludzi, trzeba faktycznie tyłek ruszyć na centrum i tak będzie chyba najlepiej:)
UsuńEch, gdybym tylko nie miał żony ;)
Usuńhahah no to mnie , że tak powiem rozjebałeś ;0
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej z nas traktuje związek jak zakup butów... Kupiłeś ale nie pasują Ci do kurtki, oddasz... W tych już nie chodzisz... Na śmietnik. Kupiłeś ale się rozkleiły... Oddasz. W tej opcji nic złego akurat nie widze, od czegoś mamy swoje prawa. Zaskakujące jest więc to że era kapitalizmu i konsumpjonizmu zabiła w ludziach chęć rozmowy o uczuciach, o tym co dla nas ważne i o tym czego nam brakuje. W zamian za to siadamy przed ekranem komputera czy telefonu i szukamy,...jak w sklepie... Ta dobra,ta jeszcze lepsza, ta ma dużą dupę ale na raz to bym nie wygonił z wyra itd. A wszystko przez to że wygodniej spojrzeć w internet niż zmierzyć się z problemami. Mimo że jestem z kimś to zagadam, bo może fajna, może fajniejsza niż ta co siedzi w pokoju obok i czeka aż wyjdę z kibla. Zachowania o których piszesz są wręcz żenujące ,a liczba ludzi tak zachowujących się po prostu przeraża.
OdpowiedzUsuńsama jestem zaskoczona tym ile osób tak siedzi i szuka, szuka nie wiadomo nawet czego, czy uznania, czy szybkiego flirtu, seksu, czy wygadania się...ale najgorzej jak ktoś z premedytacją szuka lepszego, a jak to mówią-szukajcie, a znajdziecie i taka jest prawda!
UsuńSkoro na wstępie zakładasz, ze sie rozpadnie - "( nie ma co się oszukiwać, przecież nie na zawsze )"- to po co zaczynać. Żeby sobie, jak to dalej ujełaś- "darmowy sex all the time, czasoumilacz, wsparcie, siłę, chęć do działania ( albo leżakowania dłużej w łóżku). Poszerzanie grona znajomych, wspolne wakacje,".... nie szkoda marnować czasu swojego i czyjegoś?
OdpowiedzUsuńnie wierze (albo chciałabym wierzyć, ale to co widzę zniszczyło moje marzenia o sukniach slubnych) w wybory na zawsze, ale wierzę w wybór na długi czas, bądźmy realistami, ale tak czy siak pewne prawa w związki obowiązuja, bo jak nie traktujesz kogoś poważnie, to po co?
UsuńA ja tak nie na temat. Dan Bilzerian został aresztowany. Dziwna sytuacja, bo odbieram to, jako konfrontację marzeń, czy też bajki z rzeczywistością. Trochę to, jak wierzenie w św. Mikołaja, a następnie rozczarowanie z faktu jego nieistnienia. To, że odwalał nierzadko chujowe akcje - zrzucenie striptizerki z balkonu (czy tam dachu), albo kopnięcie jakiejś dziewczyny w twarz w jakimś klubie - to jedno, ale z drugiej strony to prowadził dość ciekawy tryb życia.
OdpowiedzUsuńDan Bilzerian miał kawał niezłej historii, kiedyś trochę czytałam na jego temat, pokerka itp ale w sumie o tym, że został aresztowany dowiedziałam się z Twojego komentarza:d no coż szkoda faceta, szkoda tez tych wszystkich kobiet nago, ktore pozowały na fejsie;)
UsuńCo prawda zdaję sobie sprawę, że dla 99% kobiet w Polsce (w interesującym mnie przedziale wiekowym) pojęcie "kobieta jednego mężczyzny" jest totalną abstrakcją.
OdpowiedzUsuńW dodatku jestem tego typu człowiekiem, który "naprawia to co się zepsuło". Kolejna abstrakcja dla współczesnych polskich kobiet....
Tak śledzę Twoje wpisy od początku gdy zaczęłaś.... i z przykrością stwierdzam, że upadła we mnie nadzieja na znalezienie kobiety odpowiadającej moim wymaganiom, w tym kraju ;)
Całe szczęście świat na Polsce się nie kończy....
szukaj tam , gdzie nie istnieje internet;)
UsuńNie internet jest przeszkodą - jako rzecze Zaratustra ;)
UsuńTylko mentalność!
mentalność kochany? w polsce nie jest tak źle:)
UsuńNiestety jest. I piszę to z głęboką przykrością. Można by rzec, pół biedy i margines gdyby to było tylko moje zdanie. Jednak poważni socjolodzy, seksuolodzy, psycholodzy i badacze tematu jak również zwykli mężczyźni zauważają beznadziejny stan mentalny i światopoglądowy współczesnych Polek. Wykształcenie nic nie pomaga a czasem wręcz przeciwnie.
UsuńMówiąc wprost:
UsuńJest z kim pójść do łóżka, niema z kim założyć rodziny.
Marcinku głowa do góry, znajdzie się jeszcze kilka miast, gdzie kobiety chodza do kościoła, są dziewicami i kochaja sercem;) wierzyć w coś trzeba!!
UsuńDziękuje Aniu dziękuje. U mnie głowa zawsze do góry. I jedna. I druga ;)
Usuń"Dobrego towaru" nie trzeba reklamować (okna wystawowe w appkach itp). "Dobry towar" sprzedaje się sam. Oczywiście jest droższy (czyt. trzeba się bardziej nachodzić, poświęcić więcej czasu), ale przynajmniej masz pewność że jak przyjdzie co do czego - nie zawiedzie. Cóż ja poradzę, że zamiast pompować koło - jedziemy do serwisu na wymianę dętki...
OdpowiedzUsuńheheh no takiego komentarza się nie spodziewałam, świetne porównanie:)!
UsuńHehe, a jakiego się spodziewałaś...? Może wolisz inne - oklepane, ale w sumie oddające sens temu zjawisku: krowa, która dużo ryczy - mało mleka daje ;)
Usuńto zawsze było bardzo adekwatne do sytuacji:) przynajmniej stare, ale jakże prawdziwe:)
UsuńChociaż tyle mogłem dla Ciebie zrobić :P
Usuńchociaż tyle?:P
UsuńTy najpier zmien to fote bo sama doprowadzasz do tego co wszyscy szukaja a nikt nie moze znalezc
OdpowiedzUsuń