Czasem człowiek się tak zagalopuje, że sam nie wie w co wdepnął- tłumaczy sobie, że jest wszystko ok, nawet nie chodzi tu o same relacje typu związkowego shitu, ale relacja typu praca, która nie daje żadnej satysfakcji, a wręcz irytuje, "niby-przyjaciele", którzy nic tylko czekają na nasze potknięcie, żeby cieszyć się z naszej porażki. Co do związków, to czasem człowiek wikła się w jakieś chore sytuacje, zamiast się wziąć w garść i powiedzieć sobie STOP DO CHOLERY!
Mój mały motywator na dziś, bo człowiek nic by tylko narzekał, że mu źle, że pogoda ble, praca blee, figura bleee, dupa za wielka, nos za duży, za mało zarabiam, za mało seksu uprawiam ( no co, to też sprawia, że człowiek się źle czuję i chodzi przybity:P), w związku źle, singlem też źle, a może jeszcze gorzej;)
Nic tylko byśmy narzekali, że to nas spotyka na okrągło, a zamiast wziąć sprawy w swoje ręce, to patrzymy w niebo i sobie tłumaczymy, że widocznie na to zasługujemy.
Najgłupsze myślenie ever i dosyć leniwe, dlaczego?
Bo jesteśmy komformistami i dupska nam się ruszyć nie chcę, żeby zmienić cokolwiek, mało tego , boimy się, że jak ruszymy te leniwe 4litery z naszego komfortzone, to coś się złego stanie- no stanie kurna, ewentualnie ptak Cię osra ;)
Każdy z nas boi się zmian, jedni mniej, drudzy bardziej, ale to człowiek, który chcę zmiany jest człowiekiem czynu, nie słowa. Takiemu zazwyczaj się udaje, jakiś awansik, zmiana stanowiska, fajny związek.
Nie bał się zrobić czegoś dla siebie, tzn może i się bał, ale zrobił to, a to jest najważniejsze.
Dopóki nie będziemy chcieli naprawdę zmienić naszego życia, to będzie ono ciągle takie same.
Ja działam na zasadzie, coś mi nie daje spokoju , nie mogę spać, rano zazwyczaj jak się budze to przychodzi milion pytań do mojego zakutego łba- fakt, czasem za dużo chce zrobić na raz, ale szczerze nie boję się.
Najwyżej mi nie wyjdzie, ale przynajmniej będę wiedziała.
Nie każę nikomu rzucać wszystkiego na jedną kartę- uda się, albo się nie uda, ale żyjemy już w tak toksycznym środowisku, że lepiej sobie bardziej tego większym shitem nie zasrać!
Więc dzisiaj w poniedziałek- to dobry dzień, żeby zacząć- mówimy wszystkiemu i wszystkim, którzy nas wkurzają albo żerują, albo też potrzebują motywatora- Sayonara!
Nie bójmy się tego- spotykasz się z kimś, ale wiesz, że nie ma magii i ta druga osoba, też czuję to samo? Powiedz mu o tym, pewnie też odetchnie z ulgą.
Praca bee???Szukaj nowej, ale naprawdę szukaj,. a nie wyślesz jedno CV i zadowolony!
Kumpel Cię wkurza i zlewa? Powiedz mu! Za dużo ważysz i dupsko się już w nic nie mieści? Nie wpierdzialaj tyle i ćwicz :)
Dzisiaj mówmy otwarcie, a jutro nam się będzie lepiej oddychać ;)
Naprawdę jedyny komentarz jaki mi się nasuwa to: "Chyba Ty" :P
OdpowiedzUsuńAch polecam lekturę "Gdzie jest mój ser"
OdpowiedzUsuńHehe, i oto wszyscy nagle się pochowali ;)
OdpowiedzUsuńhehehe no cóż, może mój post się nie spodobał, next będzie o seksie bez kitu:)
OdpowiedzUsuńbez kitu wpierw sobie poużywaj ;))
Usuńno coż może o serze powinnam zacząć czytać:)
OdpowiedzUsuńpravus może to tylko mnie nie styka, a reszta ma tak dobrze:P
OdpowiedzUsuńNie wiem jak reszta, ale ja mam jeszcze gorzej niż Ty ;) Ale co tu powiedzieć? Rację masz, oczywiście, i tyle ;)
Usuńe no nie wiem, czy mnie przebijesz:D
UsuńChcesz się licytować kto ma gorzej? ;) To taki polski sport... ;D
Usuń