Wszystko fajnie pięknie, najlepszy seks w życiu, spotykacie się na prostych zasadach, coś tam pitu pitu, ale generalnie chodzi o zaspokojenie własnych wygórowanych bądź nie potrzeb, o zajebisty seks wolny od wszelkich kłótni, niedomówień, bez podchodów! Bam!! Niby najlepszy układ w życiu, bo możesz jednocześnie chodzić na randki, ale jak Ci się nie uda, to wiadomo,że masz swoją opcję seksiku, nie musisz zostawać na noc i nie ma głupich sytuacji!
Wszystko jest piękne , ale do czasu, do czasu aż coś Ci odpierdoli mocno w dekiel i obudzisz się pewnego ranka myśląc, że fajnie byłoby się obudzić z tą przyjaciółką/przyjacielem, nie chcę Ci się łazić na randki, dodatkowo odczuwasz pewne dziwne mrowienie w okolicach brzucha, serce zapiernicza trochę szybciej niż normalnie...Myślisz sobie what the fuck!!????????Masz ochotę wyjść z tą osobą do ludzi, w wolnej chwili myślisz, co by zrobić, żeby było jej dobrze, no dupa - zakochanie fajna sprawa nie? Ale tu pojawiają się schody, przecież od samego początku ustalaliście, że zero miłości,że zero całowania publicznego, wyjść razem do ludzi, zero uczuć tak po prostu!
A TY się robisz zazdrosny i chcesz spędzać z tą osobą coraz więcej czasu, mało tego nie możesz znieść widoku tej osoby z kimś innym. Generalnie sprawa wymyka się lekko spod kontroli i zaczyna się robić coraz bardziej gorąco.
Czy z tej sytuacji jest jakieś wyjście?
No tak są dwa, ale wyjątkowo głupie, bo albo zaryzykujesz i zostaniesz z niczym, albo będziesz dalej robić podchody, aż sam wykitujesz i to zakończysz.
Co zrobić? Jedni mówią, żeby nie robić nic i czekać na rozwój wydarzeń, ale dajmy na to, że to trwa kilka miesięcy, a Tobie zaczyna w mózgu już świrowac, bo każdy Twój ruch może to zakończyć.
Z drugiej strony wyjawienie całej prawdy też może być nie najlepszym ruchem, bo ta osoba może nie czuć tego co Ty i może Ci z miejsca podziękować.
Istnieje opcja taka, że druga osoba też biję się z myślami i zaczęła coś czuć.
Moje zdanie takie- mówić od razu o co kaman i czekać na krok drugiej osoby, jeśli będzie coś chciała to o zdrobi kolejny krok, jeśli nie będzie chciała to Ci to po prostu powie. Pocierpisz, ale kiedyś w końcu przejdzie. Ale nie bądź debilem i nie kontynuuj takiej znajomości, bo będziesz tylko sobie sam na złość robił.
Zastosowanie olewki byłoby nie głupie i próby wywołania zazdrości, aczkolwiek może to też mieć wręcz odwrotny efekt.
Mówcie sobie co chcecie, ale dla mnie FF to wersja dla leniwych, tak pojadę , porucham se i heja do domu- fajnie, ale pamiętaj, że nigdy do końca nie wiesz co myśli ta druga osoba.
Jedno jest pewne fuckfriends nie zawsze kończy się tak kolorowo , czasem zostaje ból dupy i to dosłownie ;))
PS: jak ktoś miał taką sytuację i mu się udało wyjść z tego , niech się pochwali jak to zrobił, może inni wyciągną jakieś wnioski
Jak ktoś ma miękkie serce to musi mieć twarda dupe ^^....ze słyszeniam wiem że to FF nie jest zdrowe...może dla małolatów jest to fajne...
OdpowiedzUsuńDaro po prostu powiedz, ze to Ty:) każdy z nas miał to i przeżył, bywa
UsuńDupa...na komendzie cisza ^^
Usuńdwa razy byłem w takiej relacji a myślałem że to początek normalnego związku... później kubeł zimnej wody i tekst w stylu "no co Ty, myślałam że się domyśliłeś że spotykamy się dla dobrej zabawy :) " Jeśli dziewczyna idzie na taki układ/lubi takie układy --> jest dla mnie spalona i nie warta nawet chwili rozmowy, choćby nie wiem jak była na mnie napalona i jaka super mega sexy, są pewne zasady, których się trzymam choćby nie wiem co. I tu nikomu nie pomogę, jeśli ktoś zrobił z siebie dziwkę (damską czy męska) bo nie myśli głową tylko jest prymitywem, to niech sam się męczy :) Pewnie niektórzy z was powiedzą "no ale przecież taki czasy, są przecież potrzeby a ludzie nie mają czasu na randki i związki, bo robią kariery" itp itd. ---> argumenty totalnie z dupy i nie usprawiedliwiają takiego szmacenia się :) P.S. nie, nie miałem złamanego serca po tych dwóch relacjach ;)
OdpowiedzUsuńFF to forma związku i każde zaprzeczanie na ten temat jest głupie, bo i tak w końcu ktoś się zakocha, a jeśli nie, to nie wierzę, że kompletnie nic nie czuł...
UsuńJa już wcześniej pisałam posta na temat takiej relacji i pisalam, że jest beznadziejna...aczkolwiek każdy wybiera to co chcę w danym momencie.
Raf nie zawsze wiesz co się z takiego spotykania wykluje, w sensie można to nazwać związkiem, ale mogło się szybko skonczyc, bo seks nie był ok, albo coś tam nie stykało. Tak czy siak najgorzej robić coś wbrew samemu sobie
Ale ja tu piszę o świadomym bzykaniu na godziny :) jeśli dwoje ludzi się umawia tylko na seks, a później któreś się zakochuje to jego wina i problem (bo powinien to przewidzieć i nie ma czegoś takiego, że z góry się zakłada, że się nie zakocha :) ) moje sytuacje były inne... spotykaliśmy się normalnie jak para, no może i seksu było dużo i w różnych miejscach :P ale nie było nawet mowy o układzie :)
OdpowiedzUsuńmoże nie było mowy, ale to co usłyszałeś potem świadczyło o czymś innym:) ja tam nikogo nie oceniam , co robi i z kim i jak, każdego indywidualna sprawa. Problem w tym, że nigdy nie przewidzisz czy Ci się odwidzi, zarówno jak się zakochasz- proste jak budowa cepa:) ale igrać z uczuciami nie można ;)
UsuńJa bym ją olał przez 2 tyg. delikatnie i zobaczył co się wydarzy, trochę ciszy w eterze. Sprawdzenie jaki rodzaj zainteresowania to wywoła i czy w ogóle. Jeśli będzie miała wyjebane to szkoda na nią czasu. Zostaje walenie gruchy i szybkie szukanie nowej koleżanki żeby się szybko wyleczyć :)
OdpowiedzUsuńTo jest zdrowe jesli nie trwa zbyt dlugo, to tak w wielkim skrocie...
OdpowiedzUsuń